Opis:
Szczerość, prostota i poczucie humoru, z którymi Sarah Turner, autorka bloga The Unmumsy Mum, pisze o macierzyńskiej rzeczywistości, zaskarbiły jej sympatię setek tysięcy fanów i zapewniły sukces pierwszej książce. […]
Recenzja:
„Kaszka z mlekiem” to książka z ogromną dawką poczucia humoru, otwartości i rożnych anegdot z życia mamy. Ja mamą nie jestem, ale nie jednokrotnie płakałam przy tej pozycji, głównie ze śmiechu. Dodatkowo już na zapas wiem, czego mogę spodziewać się w momencie, gdy już zostanę oficjalnie rodzicielką. I dziwie się sobie, że nadal nie rozmyśliłam się z posiadania potomka 🙂
Bardzo podobało mi się, że autorka otwarcie, bez owijania w bawełnę, opowiadała o tym, że ciąża wcale nie jest taka piękna, a ciągłe przewijanie i karmienie wcale nie jest tym, o czym marzą wszystkie młode mamy. Świetna historia, w której Sarah śmiało mówi, że chciało by się czasem zrobić pauzę, bo kurka, nie oszukujmy się, ale każdy z nas ma jakaś wytrzymałość. Zaznacza, że nie ma się czego wstydzić, że wstało się lewą nogą i ma się ochotę krzyczeć, że to nie robi z Ciebie, jako mamy, gorszego człowieka.
Świetna książka, z genialną oprawą graficzną. Z prawdą, której wiele matek się wstydzi i nie mówi w obawie, że ktoś je oceni lub w ogóle uzna za wyrodne. Ja natomiast mogłam dowiedzieć się, że przeżywanie negatywnych emocji – zmęczenia, frustracji czy nie zadowolenia to coś, z czym nie trzeba się co prawda obnosić, niczym kura z pierwszym jajem, ale też nie chować tego w siebie, bo to kiedyś wybuchnie, a przecież macierzyństwo wcale różami usłane nie jest.
Oczywiście dobre i pozytywne opowiastki także tutaj znajdziemy, aczkolwiek nie jest to przewodnik, to raczej rodzaj pamiętnika, w którym wszystkie chwyty są dozwolone 🙂
Okładka świetna 😉 Myślę, że chętnie przeczytam, uwielbiam takie pozycje z humorem. 🙂