Tytuł: Wirus
Autor: Graham Masterton
Wydawnictwo: Rebis
Rok Wydania: 2018
Ilość Stron: 392
Ocena: 8/10
Opis:
W peryferyjnej dzielnicy Londynu, Tooting, dochodzi do tajemniczych zgonów. Piękna Pakistanka, Samira, pozbawia się życia, ponieważ nie chce pojąć za męża człowieka, którego przeznaczyli dla niej rodzice. Inna spokojna dziewczyna, Sophie, okrutnie zabija poniewierającego nią chłopaka. Bezbarwny mąż-pantoflarz, David, niespodziewanie morduje żonę, która tyranizowała go od wielu lat…
Recenzja:
Pierwsze spotkanie z Mastertonem i bęc! Miłość od pierwszego wejrzenia! Co jak co, ale niestety nie mogę więcej o panu Grahamie powiedzieć więcej, bo zwyczajnie w świecie jakoś się nie złożyło żeby po prostu tak się bardziej zainteresować tą oto pozycją czy też inną tego autora. Tak wiem, grzech jakich mało 🙂
Nie spodziewałam się, że to będzie taka krwawa masakra – co jak co, ale opisy i język jakim posługuje się Masterton to naprawdę nie lada gratka dla fanów horroru i thrillera. Nie ma kilometrowych opisów, nie ma bzdetów, są konkrety, krwawe, realne, hardcorowe. Nie mogę tego nazwać inaczej, bo zwyczajnie Ci co autora znają, zapomnieli dać mi znać, że to taka petarda 😀 Latające wnętrzności, noże i inne „przyjemności” bardzo zachęciły mnie do czytania – nie mogę powiedzieć, że nie – to takie coś innego nawet jeśli lubię takie historie – przyznaję się, że to pierwsza taka pozycja, przy której ani nie chrupałam paluszków ani nie piłam kawy, w obawie, że mogło by mi coś wrócić 🙂
Książka zdecydowanie jest dobrze skonstruowana – tak jak wspomniałam jest konretna, bez zbędnego pitolenia, więc czytało się ją na tyle ekspresowo, że również sąsiadka przeczytała i obie jesteśmy ogromnie zadowolone 🙂
Serdecznie chcę podziękować Tobie, Agusiu, za możliwość wzięcia udziału w Twoim Book Tourze!
(a jak ktoś nie zna Aggi – można w jej imię kliknąć i szybko ją poznacie!♥)
Również ciepłe podziękowania dla sąsiadeczek – Dżoanny i jej córeczki Zuzanki,
które cierpliwie i z pełną frajdą pomogły mi stworzyć to właśnie zdjęcie 🙂
Super, że Ci się podobało!
Ja tego tytułu jeszcze nie czytałam, więc z tym większą ciekawością czytam Wasze notki, i już nie mogę się doczekać, aż książka wróci do mnie <3