Tytuł: Jak będę duża, zostanę sobą.
Autor: Agnieszka Łukomska
Wydawnictwo: Self Publishing
Rok Wydania: 2019
Ilość Stron: 172
Ocena: 10/10
Opis:
Przez 15 lat byłam korpokicią, po czym jeden kopniak od losu, wyrzucił mnie ze strefy komfortu, dając mi szansę, na spełnienie swojego marzenia – otwarcie rodzinnej kawiarni. […]
Recenzja:
Zakładam, że wielu z Was nie zna tej książki, a tym bardziej autorki. Też nie znałam, przyznaję się bez bicia. Zaintrygował mnie opis i pomyślałam sobie „kurczę, w sumie, czemu nie?”. I teraz wiem, ze to był zdecydowanie dobry krok. Zanim jednak przejdę do sedna mojej recenzji chcę Wam przekazać, że Agnieszka, jest świetną babką – napisałam do niej wiadomość, że nie do końca orientuję się, kiedy była premiera jej dzieła. W odpowiedzi napisała do mnie ciepła i przyjazna kobietka, która z pełnym zrozumieniem odpowiedziała mi na nurtujące mnie pytania =)
Na pewno znacie takie książki, gdzie bohaterzy mają ciężko. Aga napisała tutaj kawał historii, o odkrywaniu siebie, o dążeniu do celu, a przede wszystkim o tym, że wcale nie było fajerwerków, a pewne drogi wcale różami usłane nie są. I to jest bardzo ważne, by nie pisać tych wszystkich „oł jeee poszło jak po maśle” – tylko szczerą prawdę, że chwilami trzeba dostać porządnego kopa w zadek, by wyjść na prostą. Aga pisze lekko i przyjemnie, jakby rozmawiała z Tobą, jakby znała się z Tobą od iks lat. Ta więź jaką z nami nawiązuje to coś ważnego, bo przecież każdy z nas jest inny, a mimo to, nie każdy z nas umie się przyznać, że ma pod górę. Mimo wszystko nie ma tutaj wylewania gorzkich żali, że cały świat jest zły, a nasza autorka jest biedna i skrzywdzona – co to, to nie! Wręcz przeciwnie – babeczka bierze się za siebie i spełnia swoje marzenia, pracując po ileś godzin, będąc pełnoetatową mamą, która tak samo jak Ty czy ja ma do opłacenia rachunki.
Podobało mi się, kiedy Aga w swojej opowieści dodawała do nie których słów #hasztag – wiadomo żyjemy w czasach Instagrama, Facebook’a oraz wielu innych mediów, gdzie takie znaczniki nie są niczym obcym. Możemy poczuć, że mimo wszystko jest to historia trochę bardziej współczesna niżeli o tym „jak w 59 miałam tyle lat co Ty”. Dodatkowo znajdziemy tutaj też kilka świetnych rysunków, które na pewno uprzyjemnią nam czas przy czytaniu. Całościowo mogę powiedzieć, że nie brakuje tu humoru, nie brakuje sympatii, nie brakuje zrozumienia, radości, przyjaciół i wielu innych emocji – tych pozytywnych=) Zdecydowanie doskonała pozycja na wiosnę, kiedy to cały świat budzi się do życia, a my budzimy się do działania! ♥
A jeśli nie znacie Agnieszki tutaj (klik) możecie ją znaleźć i mówię Wam, naprawdę warto ją poznać =)
Za egzemplarz do recenzji ślicznie dziękuję serwisowi nakanapie.pl ♥