Tytuł: Candy
Autor: Dominika Smoleń
Wydawnictwo: Dlaczemu
Rok Wydania: 2020
Ilość Stron:
Ocena: 8/10
Opis:
Maja jest młodą, ambitną dziennikarką, która nie boi się zawodowych wyznań. Wkrótce otrzymuje zlecenie, by przeprowadzić wywiad z Zetem – raperem, którego uwielbia i którego bardzo chciałaby poznać. […]
Recenzja:
Dominikę znam nie od dzisiaj. Tak samo jak i jej książki. Lubię historie, które tworzy – lekkie, z pozoru niczym się nie wyróżniające, a potem bierzemy jej powieść w dłonie i boooooom! Bomba! Jednakże nie boi się żadnej wersji swoich powieści. Bardzo mi odpowiadało kiedy napisała książkę w grą mmo w tle, więc tym bardziej złapałam za kolejną książkę spod jej pióra!
Maja to młoda, ambitna dziennikarka, która od losu dostaje okazje spotkania swojego największego idola i przeprowadzenia z nim wywiadu. Zaś owy „dar od losu” – Kuba to w sumie koleś, który ma wszystko – hajs, laski, alkohol i nic więcej, bo nie ma tego czego każdy z nas pragnie – miłości. Żadne z nich nie spodziewa się, że spotkanie z tym drugim odmieni ich los o 180 stopni.
Zacznę zatem od bohaterów. Nie do końca przekonywała mnie sama Maja – dziennikarki zawsze utożsamiam sobie z takimi hardymi babeczkami, które mają gadane i zawsze osiągają swoje cele. Zaś Maja to taka przygaszona dziewuszka, która niekoniecznie leci na przód, by zdobyć to na czym jej zależy. Oczywiście to nic złego, bo nigdy nie jest tak, że wszystko wszystkim odpowiada, ale jakoś tak trochę usposobienie Mai z jej zawodem mi się gryzło, chodź jej zachowanie pt „chcę, ale boję się” też nie do końca mi tu grało. Kuba to Kuba. Zdobył u mnie masę punktów za to, że mimo wszystko był zdecydowany zabiegać o ukochaną. Taki mimo przepychu jednak dawał radę pokazać takiego prawdziwego siebie. Od pierwszych wspólnych chwil widać, że naszą parkę do siebie ciągnie i to ogromnie, ale nie ukrywam, że bardzo długo Dominika trzymała mnie w niepewności czy Maja w końcu przestanie się opierać pragnieniu i w końcu zrobi krok (porządny!) w stronę wybranka.
Autorka prowadzi nas przez historię na spokojnie, ale sposób w jaki napisana jest ta powieść przyciąga niczym magnes. Przeczytałam ją w jedno popołudnie, bo język lekki, a i historia zaczepia nas i nie chce się przestać plątać nam po głowie. Czyta się ekspresowo, więc na pewno nadaje się na czytanie przy popołudniowej kawusi. Nie chciałabym określać jej stricte jakimś rodzajem, przyporządkowałabym raczej całościowo jako romans obyczajowy, ale chyba każdy coś tu znajdzie dla siebie, nawet młodzież. Uważam też, że mamy otwarte zakończenie, więc poniekąd czekam co tam dalej się wykluje!
Serdeczne podziękowania dla Wydawnictwa DLACZEMU ♥