Tytuł: Splamiona jego żądzą
Autor: Marta Milda
Wydawnictwo: Novae Res
Rok Wydania: 2020
Ilość Stron: 481
Ocena: 8/10
Opis:
Młody, ambitny i pracowity Ukrainiec, Andrij Reblov, podejmuje się wykonania remontu w posiadłości znanego wielkopolskiego biznesmena. Chociaż jest przekonany, że bogacz najął go jedynie do nakładania suchych tynków i gładzi na ściany, to niebawem okaże się, że powód dla którego został zatrudniony, jest zupełnie inny. […]
Recenzja:
Zawsze się boję grubasków, które są erotyczno – romansowe. Zastanawiam się wtedy ileż można pisać o uczuciu! A jednak są tacy autorzy, którzy potrafią wyciągnąć ze swojego talentu i pomysłu to co najlepsze, a wtedy faktycznie takiej powieści należy się dużo stron. Nie ukrywam, że lubię taką literaturę i wierzcie mi na słowo lub nie, ale naszykowałam się na bomba książkę. Nastawiłam się na lekturę, którą jeszcze długo będę pamiętać. I co dostałam? Zaraz wszystko opowiem 🙂
Z pozoru zwykła historia, ale potrafiła mnie do siebie przyciągnąć jak magnes. Początek troszkę za spokojny jak dla mnie, ale nie nudzący, więc jak już zacznie się czytać to nie można przestać, a ze strony na stronę jest tylko lepiej. Autorka w przebiegły sposób zakorzenia w nas nutkę ciekawości i przepadamy bez dwóch zdań!
Ogromnie mi przypadły do gustu chwilę z komediowym wydźwiękiem! Pani Marta bardzo dobrze operuje słowem, więc kiedy ma być śmiech jest śmiech, a kiedy ma być namiętnie to jest namiętnie i nie ma co do tego dyskusji. Fabuła jest sensowna, płynnie przechodzi z jednego zdarzenia w drugie, a dialogi nie są drewniane. Do tego bohaterowie, których czysto teoretycznie można albo kochać albo nienawidzić.
Może to zabrzmi dość dziwnie, ale zupełnie rozumiałam zauroczenie pochodzącego z Ukrainy młodego człowieka do Patrycji, małżonki swojego szefa. To jak kobieta go traktowała – z szacunkiem i zainteresowaniem – pozwalało mu chociaż przez chwilę poczuć się inaczej, lepiej. Ogromnym plusem samej powieści w sobie jest fakt, że pani Marta nie nawrzucała tam scen +18 ile popadło. To bardzo ważne, żeby ta strona historii była ukazana ze smakiem i rozwagą. Nie łatwo jest napisać dobrą powieść podsycaną namiętnością, wręcz przeciwnie bardzo łatwo ją schrzanić, a naprawianie jest w sumie niewykonalne.
Całościowo uważam, że to dobra książka. W bardzo delikatny sposób autorka zadaje nam pytanie: „jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla drugiego człowieka?”. Jestem przekonana, że znajdzie się wielu fanów tej pozycji jak i samej pani Marty.
Serdeczne podziękowania dla Wydawnictwa Novae Res oraz pani Martusi! ♥