Tytuł: Przez ucho igielne
Autor: Wioletta Milewska
Wydawnictwo: Novae Res
Rok Wydania: 2021
Ilość Stron: 542
Ocena: 7/10
Opis:
Malwina, po doświadczeniu gwałtu, stara się pozbyć nieustannie towarzyszącego jej lęku i ułożyć sobie życie na nowo. Sylwia walczy z nieuleczalną chorobą, starając się pomimo tego czerpać z życia pełnymi garściami. Z kolei Wiktoria obserwuje, jak jej związek powoli się rozpada, nie wiedząc, że za szeregiem nieszczęść, które ją spotkały, stoi nie pech, ale pewna zawistna istota. […]
Recenzja:
Opowieść o trzech kobietach, które potykając się o życiowe kłody pod nogami, w końcu odnajdą złoty środek na swoje problemy. Intuicja, bo o niej mowa, podpowie jak nie upaść na kolana, a pełną parą i z podniesioną głową iść do przodu. Autorka pisze bardzo przystępnie, więc nie ma najmniejszego problemu z odbiorem powieści i tego co się w niej kryje. Ukazuje problemy, które tak po prawdzie mogą dotknąć każdego z nas. Malwina została zgwałcona przez męża. Nie umiem sobie wyobrazić w żaden możliwy sposób co przeżyła. Już samo zdarzenie robi mi gulę w gardle, a co dopiero spowodowany przez człowieka, któremu przecież się przysięgło. Sylwia walczy z chorobą i to z nią nawiązałam najmocniejszą, niewidzialną nić porozumienia. Czułam jej emocje, chciałam pocieszyć, wiedziałam, że nie wolno się poddać! I Wiktoria. Przytłoczona partnerem, który zrobił na mnie narcystyczne wrażenie, obciążając Bogu ducha winną kobietę, niemalże wszystkimi porażkami świata.
Jedyny mankament jaki pojawia się w tej książce, to chwilowe wywody, których można było nie wstawiać. Nie zmienią one jednak moje spojrzenie na tę opowieść, która naprawdę ujęła mnie za serce, mimo że to proste zdarzenia, które każdy z nas, mógł napotkać na swojej drodze. Nasze bohaterki są doskonale wykreowane i to one właśnie były najważniejsze. Głównym powodem ciężkich traum naszych pań, niestety są mężczyźni. Nie wrzucam nikogo do jednego wora, nie zrozumcie mnie źle, ale w tej powieści jest ten aspekt mocno zaakcentowany. Łączy je to dogłębnie, ale również zbliża je determinacja, by odmienić los i nie dać się pokonać złej passie.
Jednym z głównych tematów bohaterek, przy ich wspólnych spotkaniach okazuje się być Bóg. Wiara tutaj jest wyłożona jak kawa na ławę i nie powiem, dość mocno się wkręciłam w owe rozważania. Były konkretne, spójne i nie ciągnęły się w nieskończoność. Fabuła wbrew pozorom jest prosta i składna, mimo że ja z wiarą nie obcuję jakoś szczególnie blisko, może dlatego też, tę wątki wydały mi się być nad wyraz interesujące. Nie ukrywam też, iż odniosłam wrażenie, że powieść jest specyficzna. Odbieramy ją albo pozytywnie, albo negatywnie i poniekąd nie ma nic pośrodku. Finalnie, najlepiej, aby każdy indywidualnie wyrobił sobie zdanie o tym właśnie tytule.
Książka otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl