Tytuł: Alter Ego
Autor: Anna Barczyk – Mews
Wydawnictwo: Novae Res
Rok Wydania: 2021
Ilość Stron: 341
Ocena: 10/10
Opis:
Ludmiła, energiczna trzydziestolatka, adeptka krav magi, nie boi się nikogo i niczego. Po zakończeniu nieudanego związku postanawia zmienić otoczenie i przeprowadza się do Gdańska, gdzie zostaje menedżerką jednego z modnych klubów. […]
Recenzja:
Zawsze mam wrażenie, że powracanie do Autorów, których poznajemy przy debiutach to kolejne odkrywanie nieznanej nam księgi. Anię poznałam przy jej wcześniejszej książce i już wtedy urzekła mnie sposobem pisania, a także lekkością jej historii i bohaterami. Tym razem nie było inaczej, a okładka książki rozkochała mnie w sobie do cna! Specjalnie właśnie dla tego tytułu czekałam do późnego wieczora, by móc zrobić klimatyczne zdjęcie, z którego jestem niesamowicie dumna!
Ludmiła to babeczka, która niczego się nie boi, po rozstaniu nie załamała się i nie ubolewała nad swoim losem (mimo, że koniec związku nie jest niczym przyjemnym), wzięła życie za rogi, przeprowadziła się do Gdańska (swoją drogą wspaniałe miasto) i podjęła się pracy jako menedżerka jednego z klubów. To właśnie tam poznała Zachara, który wywrócił jej życie do góry nogami. Nie tylko uczuciowo, ale również i prawnie – w końcu mężczyzna zamieszany jest w handel ludźmi. Czy kobieta sprosta wyzwaniu i postawi uczucia na pierwszym miejscu, czy też ucieknie poprzez nieprzyjemne życie ukochanego?
Ta książka jest zupełnie obłędna! Nie brakuje tutaj zwrotów akcji, emocji, a przede wszystkim dobrze złożonej fabuły. Sama Ludka jest konkretną kobietą, która przez życie idzie z podniesioną głową, a ja bardzo lubię takie bohaterki, nie żadne rozlazłe kluski. Zachary jednak jest trochę inną bajką, jest oczywiście świetnym bohaterem, ale nie mogłam z nim nawiązać porozumienia – uważam jednak, że to bardzo dobrze, bo nie można wszystkich lubić, a takie bohater to nie lada gratka do stworzenia.
Historia jest ogromnie ciekawa, widać, że Ania cały czas pracuje nad swoim warsztatem pisarskim i działa pełną parą! Ogromnie żałuję, że nie dowiem się (póki co!) jak potoczą się dalsze losy naszej pary i czy miłość faktycznie zagra porządnie pierwsze skrzypce. Podziwiam Autorkę, że tak bez ogródek potrafi urozmaicić wydarzenia w książce, że komplikuje relacje w tak prosty sposób! Nie ma zamieszania ani zbędnych opisów, a to dla mnie ważne, żeby książka nie była nudna niczym flaki z olejem. Całościowo kolejny raz wielką przyjemnością było spotkać nowych bohaterów od Ani, świetnie bawiłam się przy powieści i preczytałam powieść ekspresowo!
Noworoczne podziękowania dla pani Kasi i całego wydawnictwa NOVAE RES ♥