Tytuł: Połówki Księżyca
Autor: Renata Deusing Chaczko
Wydawnictwo: Novae Res
Rok Wydania: 2021
Ilość Stron: 280
Ocena: 9/10
Opis:
Zanim zaśniesz, zapamiętaj dobrze, kim jesteś. Bo gdy otworzysz oczy, świat, który znałeś, przestanie istnieć. […]
Recenzja:
Po przeczytaniu opisu powieści miałam wrażenie, że mam deja vu. Tych kilka zdań od ręki na myśl przyniosło mi na myśl, takie tytuły jak „Cube” czy „Piła”. Padło więc pytanie, czy Autorka, zaserwowała mi thriller z piekła rodem? Dzisiaj to określenie pasuje do tak wielu kategorii, że nie wiadomo jak na nie odpowiedzieć. Takim piekiełkiem może być fabuła, ale również wiele innych czynników.
Dziesięciu różnych bohaterów, każdy inny, z innej warstwy społecznej, innego pochodzenia i w różnym wieku. Każde z nich przybiera swoją maskę dla otoczenia. Prawda jednak wychodzi na jaw, kiedy wszyscy zostają uwięzieni i mają do wykonania zadania, które złamią ich doszczętnie, nie zależnie czy mają w sobie jeszcze człowieczeństwo. Nie ukrywam, że pierwsze co mnie zmartwiło ogromnie to mnogość postaci. Bałam się, że tak wiele postaci, będzie nijakich, bez charakteru lub mdłych, że aż zęby bolą. Jednak pani Renata pokazała, na co ją stać i złego słowa nie mogę powiedzieć na kreację bohaterów. Autorka przyłożyła się naprawdę konkretnie i mamy świetnie wykreowane persony – uważam, że są oni wisienką tejże książki.
Od pierwszych stron powieść czyta się wyśmienicie. Wdrażanie się w ludzką psychikę i moralność, można nazwać chlebem powszednim tego tytułu. Początkowo poznajemy każdą z osób, które są w zamknięciu, co w dalszej części pozwala nam się nie zaplątać w losy poszczególnych ludzi. Jestem pozytywnie zaskoczona, bo jednak wiele obaw i niewiadomych miałam przed tą historią. A jednak pani Chaczko podołała swojemu planowi i dla Autorów podobnej tematyki wysoko zawiesiła poprzeczkę.
Całokształtem pani Renata poradziła sobie śpiewająco, zapewniła nam ogromny dreszcz emocji, podejmowanie decyzji pod presją i problematykę ludzkiej natury. Nie była delikatna, ani nie stwarzała fabuły z owijaniem w bawełnę, co tylko nadało dodatkowego pazura książce. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że powieść przyniosła mi o wiele więcej emocji niżeli wyżej wspomniane filmy. Przy nich zakończenie poniekąd było do odgadnięcia, a tutaj to jednak do samego końca była jedna, wielka niewiadoma. I kolejny aspekt, którym Pisarka podbiła moje czytelnicze podniebienie, był fakt, ze nie zasypała nas niepotrzebnymi opisami. Gwarantuję, że ten tytuł zostanie z wami na długo. Ze mną na pewno.
Ciepłe podziękowania dla wydawnictwa NOVAE RES ♥