Opis:
Haracz jest samotnym 37- letnim nauczycielem, mającym problem z pogodzeniem się z tym, że jego nieodwzajemniona miłość kończy szkołę. Chcąc odciąć się od tego uczucia ponownie zaczyna odwiedzać kluby, gdzie wplątuje się w relację z bardzo kłopotliwym chłopakiem…
Recenzja:
Tak bardzo nie mogłam się doczekać na tę mangę! I nie spodziewałam się takiego obrotu spraw! Oczywiście, że manga mi się podobała jakby mogło być inaczej, w końcu kocham takowe klimaty! Mamy historię yaoi, albo jak kto woli Shonen, bo faktycznie żadnej erotyki tu nie ma prócz raptem dwóch może trzech buziaków, które nie są wulgarne. A zatem mamy 37 – letniego nauczyciela Hare i 15 – letniego ucznia Sore, którzy poznają się w klubie typowo dla panów o innej orientacji. Jakie wielkie zdziwienie było dla Manabu i dla mnie jak wyszło na jaw kim jest Aoto. Szczękę dobrą chwilę zbierałam po podłodze! A mimo to spodziewałam się więcej opanowania i powagi po Harze. Oczywiście bronił się przed młodzieńcem, ale nie zmieniło to faktu, że uległ marzeniu o tym, by w końcu się związać z chłopakiem i w końcu być szczęśliwym. Aoto znowuż był dla mnie początkowo zagadką – z jednej strony łaził za ukochanym jak pies, a mimo to pomagał mu nawiązać kontakt z jego sympatią sprzed lat. No i bądź tu mądry i pisz wiersze. Albo w lewo albo w prawo. Całość dobrze się kończy, ale rozbrajało mnie to jak chwilami odpychający był Hara. Jakby mimo wieku sam nie wiedział czego chce, a przecież człowiek spodziewał się więcej rozumu po kimś już jakby nie patrząc dojrzałym. Do Sorego nie mogę się czepiać, bo jak wszyscy wiemy młodzieńcze lata rządzą się swoimi prawami, a trafiało mu się okazywać dojrzałość emocjonalną, nawet jeśli chwilami był natarczywy 🙂
Jeszcze nigdy nie czytałam mangi 🙂 Chyba czas to zmienić 🙂