Człowiek, którego książka wryła mi się w pamięć raz, a porządnie!
Fantastyka z innej, mrocznej i wulgarnej strony =)
Zapraszam Was, kochani, na rozmowę z Jędrzejem Bursztą autorem książki „Kontynent” !
Rozchełstana Owca:
„Kontynent” jest fantastyką z innej ligi. Nie ma jednorożców, księżniczek, wróżek ani elfów. Skąd taki pomysł, na taką właśnie fantastykę?
Jędrzej Burszta:
„Kontynent” to w zasadzie hołd dla literatury, na której się wychowałem, fantastyki, której bliżej do mrocznych baśni niż wielotomowych sag spod znaku magii i miecza. Fantasy to gatunek, który często odtwarza podobne schematy, pomysły i fabuły, tracąc przy tym to, co w tej literaturze – przynajmniej dla mnie – jest najważniejsze: możliwość tworzenia światów nieskrępowanych ograniczeniami wyobraźni. Tym się kierowałem, pisząc „Kontynent”. Chciałem opowiedzieć o świecie, który jest dziwny, tajemniczy i mroczny, nie do końca zrozumiały. Po prostu: fantastyczny.
Rozchełstana Owca:
Niech Pan zdradzi tajemnicę i powie czy jest w planach (albo już w przygotowaniu do wydania) kolejna książka?
Jędrzej Burszta:
Pełnoprawna powieść – już nie zbiór opowiadań – jest w planach, mam nadzieję ukończyć ją w 2019 roku.
Rozchełstana Owca:
Czy kolejna książka (zakładam, ze jest w planach) także będzie w klimacie fantastycznym?
Jędrzej Burszta:
Tak, będzie to powieść fantastyczna, ale zupełnie inna od „Kontynentu”. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie pisania kolejnych utworów fantasy. Kolejna powieść będzie należała do gatunku science fiction, i będzie rozgrywać się w Polsce w niedalekiej przyszłości. Tematem będzie różnie rozumiana obcość.
Rozchełstana Owca:
Jak długo pisał Pan „Kontynent” ?
Jędrzej Burszta:
„Kontynent” składa się z pięciu opowiadań, które powstawały na przestrzeni kilku lat. Najstarsze opowiadanie, „Ostatni triumf mistrza Plasseina”, ukończyłem w 2011 roku. Z kolei „Chimaerus” został opublikowany w piśmie „Nowa Fantastyka” w 2013 roku. Dopiero po czasie uświadomiłem sobie, że mam w głowie pomysł na cykl powiązanych ze sobą opowieści rozgrywających się w jednym świecie. Chciałem, żeby książka stanowiła zamkniętą całość, opowiadającą o historiach różnych bohaterów, ale też i o świecie, który ma swój początek i koniec.
Rozchełstana Owca:
Czy czytelnicy rozpoznają Pana na ulicy? 🙂
Jędrzej Burszta:
Szczęśliwie nie! Inaczej musiałbym się tłumaczyć, skąd biorą mi się w głowie różne dziwne pomysły… 🙂
Serdeczne podziękowania za kilka słów dla nas, czytelników 🙂
A jeśli jeszcze nie znacie pana Jędrzeja zapraszam Was na instagrama, tutaj 🙂