Tytuł: Życie spisane patyczkiem
Autor: Józef Front
Wydawnictwo: Feniks
Rok Wydania: 2020
Ilość Stron: 454
Ocena: 10/10
Opis:
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jak wygląda życie osób niepełnosprawnych? Jaką walkę z przeciwnościami losu i ograniczeniami narzuconymi przez własne ciało muszą podejmować by godnie przeżyć każdy kolejny dzień? […]
Recenzja:
Pytanie zadane w opisie jest bardzo trafne. Czy ktokolwiek kiedykolwiek zastanawiał się jak wygląda życie osoby niepełnosprawnej? Zaskoczę Was, ja też bardzo długo się nad tym nie zastanawiałam. Przeważnie, gdy już się słyszy – „kaleka, inwalida, niepełnosprawny” – z automatu szuka się oznak widocznych czy to na ciele czy twarzy. I nie zrozumcie mnie źle, takie określenia wcale nie są obraźliwe. Są prawdziwe i taka postać rzeczy nie jest niczym wstydliwym. Patrzymy na kogoś na wózku inwalidzkim i prócz tego, że przykro nam, iż ktoś na niego trafił, raczej przechodzimy dalej nie rozważając nad tym czy owa osoba miała wypadek czy już urodziła się chora. Dzisiaj osoby nie w pełni sprawne są na porządku dziennym. Są między nami i tacy sami jak my.
Powieść, którą mam zaszczyt patronować (tak, zaszczyt! bardzo mnie to ujęła za serce) opowiada o człowieku, który może to przez zbieg okoliczności, a może przez błahe podejście do życia, niestety został niepełnosprawny. Pan Józef Front, dzisiaj już nie żyjący, opowiedział to co spotyka wszystkich tych, którzy nie mają możliwości całkiem samodzielnie egzystować. To pozycja, która rozbroi Was do cna. Odkryje przed Wami prawdziwy ból, załamanie, momentami chęć śmierci, a następnie walkę o lepsze jutro i radość z każdego przeżytego dnia. Pan Józef jako młody, raptem dziewiętnastoletni mężczyzna skoczył z wysokości do wody. W efekcie został sparaliżowany. Jego życie, plany i codzienność legły zmianie o 180 stopni, a historia i przeżycia, które nam przedstawia, łamią serce na miliony kawałków. Jeden zły skok zaważył na całym życiu. Wbrew temu, że nie chodził, a swoje życie spędzał leżąc, umiał cieszyć się każdym dniem, każdą chwilą, każdą drobnostką.
Jako osoba z niepełnosprawnością (nadmieniałam już kiedyś, że jestem po operacji kręgosłupa – nie skakałam do wody, zdrowie popsuła mi wcześniejsza praca) namawiam Was do czytania!
Ta autobiografia była napisała przez samego pana Fronta. Napisana szczerze, dosadnie, konkretnie. Może się okazać, że to właśnie ona uchroni kogoś przed złą decyzją. Przed kalectwem. Przed problemami ze zdrowiem. Upłakałam się jak bóbr. Sama nie umiałabym tak opisać tego ile pracy wkłada się w to, by na nowo stanąć na nogach. Ile pracy kosztuje rehabilitacja. Co siedzi człowiekowi w głowie i jak w kulminacyjnym momencie chce umierać. Mimo, że wiele nie brakowało mi, bym usiadła na wózek inwalidzki.
Te wspomnienia wzruszą Was do cna… Ale pokażą również, że nie sztuką jest się poddać, sztuką jest wbrew wszystkiemu żyć z uśmiechem na twarzy.
Serdeczne podziękowania i uściski pełne wzruszenia dla Wydawnictwa Feniks! ♥