Obyczajowe

Kiedyś nadejdzie ten dzień – Monika Koszewska

 

Tytuł: Kiedyś nadejdzie ten dzień

Autor: Monika Koszewska

Wydawnictwo: Novae Res

Rok Wydania: 2020

Ilość Stron: 430

Ocena: 8/10

 

 

 

 

 

Opis:

 

29 – letnia Maria jest szefową działu marketingu w dużej firmie kosmetycznej. Jej optymizm i kreatywność sprawiają, że świetnie radzi sobie z nowymi wyzwaniami, których w tej branży nie brakuje. Kiedy podejmuje się ambitnego planu zwiększenia sprzedaży i wprowadzenia na rynek innowacyjnej linii kosmetyków, osiąganie celu staje się dla niej najważniejsze. […]

 

 

Recenzja:

 

Jestem z natury leniwcem. Kocham spać, czytać i w sumie nic nie robić. Potrafię godzinami leżeć i oglądać bajki albo głaskać Rudzia. Na dodatek nie do końca jestem typową kobietą – w moim domu gości rodzinny żel do kąpieli i wspólny szampon. Kiedy na horyzoncie się pojawiła powieść pani Moniki dałam się zwieść różowej okładce i pomyslałam, że to będzie typowa „kobieca” (oczywiście nie oceniając czy szufladkując taką literaturę) książka. I jakże się pomyliłam! Zdecydowanie do słodko – jednorożcowych ta powieść nie należy, a ja się świetnie przy niej bawiłam.

 

Maria jest kobietą sukcesu. I tu już muszę się przyznać bez bicia, że zupełnie nie wiem jak ją określić. Chciałabym napisać, ze jest pracoholiczką, ale jak wiadomo wszystko się skądś bierze. Jest ambitna i pracowita. Potrafi zarządzać i oddać się zatrudnieniu na pełnej linii. Miałam jednak wrażenie, że jednak kosztem swojego życia. Ja nie umiałabym tak działać. Po prostu nie. Mam wspaniałą rodzinę, świetnego męża, ukochanego kocura i kąt, w którym (nawet jak jest bajzel) czuję się rewelacyjnie.

 

Bardzo, ale to bardzo podoba mi się to, że nasza bohaterka nie jest przesłodzoną idiotką z długimi nogami. Wymaga od innych, ale nie zapomina, żeby przede wszystkim wymagać od siebie – to się ogromnie chwali! Powieść jest ciepła, płynie swoim torem, nie ponagla, nie ma zwrotu akcji co dwie strony – i chyba właśnie takie książki są mi potrzebne w tym jesiennym okresie. To doskonała historia na to, by sobie odpocząć, odetchnąć, dać porwać się spokojowi (nawet jeśli nie jest się jego fanem jak ja). Autorka nie omieszkała nam przybliżyć jak wygląda kwestia pracy w sumie w takim osobliwym rodzaju korporacji (tak to trochę widzę). Ogromny koncern, masa pracowników i ta jedna „czarna owca”, która z przyjemnością i ogromnym zacięciem zrobi wszystko by powalić nas na kolana, podłożyć nogę i rzucić tyle kłód pod nogi, byśmy na pewno za lekko nie mieli.

 

Nie spodziewałam się, że tak szybko ją przeczytam. Lekki styl pani Moniki pozwala na relaks w pełnej krasie, nawet jeśli trwa on przez 430 stron. Całość mi się podobała, szczególnie, że mamy tu sporą okrasę z humoru, a nasza Maria nie jest mameją, tylko twardo stąpającą panią, która potrafi nie tylko dać z siebie 100%, ale i zawalczyć o to czego pragnie. Jestem zdecydowanie na tak.

 


Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

0 0 votes
Article Rating
Podziel się wpisem ze światem!
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x