Tytuł: Gdyby nie Ty
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Rok Wydania: 2020
Ilość Stron: 401
Ocena: 9/10
Opis:
Gdyby nie ona, moje życie wyglądałoby inaczej.
Gdyby nie on, nie dałabym sobie rady.
Gdyby nie Ty…
Gdyby nie córka, życie Morgan wyglądałoby inaczej. Nie planowała ciąży w młodym wieku i szybkiego ślubu. Teraz jest zdeterminowana, żeby uchronić Clarę przed błędami, które sama popełniła. […]
Recenzja:
Są takie książki, które nas nie wołają. Są też tacy autorzy, których mijamy szerokim łukiem. Moją taką czwórcą omijania jest King, Mróz, Lackberg i… pani Hoover. Zatem co jej książka robi w moich rękach? Przy okazji akcji #nielubiealepruboje na Instagramie, uznałam, ze przyszedł czas dać pani Colleen szansę na rozkochanie mnie w swojej twórczości po ponad dwóch latach? Czy się jej udało?
Z ogromną dawką stonowania zasiadłam w fotelu z kocykiem i „Gdyby nie Ty”. Zaczęłam czytać o dojrzałej kobiecie, która wbrew wszystkiemu zagubiła gdzieś siebie. Została mamą i żoną na pełen etat, te dwie role jakże blisko ze sobą związane stały się sensem jej jestestwa. A to tylko okruszek tego co przygotowała dla nas autorka.
Jeśli chodzi o fabułę wciągła mnie niczym tornado. Tak, moi kochani, dobrze czytacie. Wciągłam się tak, że kończąc powieść dzisiaj rano w autobusie przejechałam przystanek. Oczywiście do perypetii samej Morgan mamy także jej dorastającą córkę Clarę i jej nastoletnie życie. Mamy tajemnicę, która gdy już ujrzała światło dzienne, zmieniła całokształt życia naszej bohaterki, matki. Nie spodziewałam się, że Pani Hoover mnie tak zaskoczy, a jednak! Tak długo broniłam się przed nią i to chyba był największy błąd, bo to, w jaki umiejętny sposób poprowadziła historię, jak stworzyła postacie, jak rozegrała całość oszołomiło mnie lepiej niczym noworoczny szampan! Tak bardzo mocno dopingowałam Morgan, by w końcu odnalazła to czego szuka, by w końcu poświęciła odrobinę świata i codzienności dla siebie. Mimo, że nasza bohaterka jest ode mnie starsza o 4 lata, chwilami przypominała mnie samą, więc pytanie czy autorka stworzyła bohaterkę na podobieństwo kobiet czy też ja tak ogromnie się z nią utożsamiłam?
Tak naprawdę nie chcę za dużo wyspoilerować, bo nie o to chodzi. Tutaj puetną są relacje, tajemnice, tragedia, która zrzuta różowe okulary z naszych twarzy i odsłania nagą prawdę, prawdziwy, ludzki ból, zwykłe zachowania, które nie jeden czytelnik na pewno odnajdzie i w sobie.
Ta książka na pewno będzie hitem. Już jest! I nie sposób przejść obok tej ksiażki obojętnie, a ja mogę się ukorzyć i przyznać, że żałuję, iż wcześniej nie zaryzykowałam i nie zaprzyjaźniłam się z autorką, ale obiecuję, że zmienię to, właśnie po to, by móc zapaść się w wir doskonałej literatury!
Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa OTWARTEGO, za to, że przekonali mnie do świetnej autorki!