Niesamowita kobieta, która ze wszystkich sił spełnia marzenia.
Dobra Autorka, świetna rozmówczyni, odważna babka, która podbija Tik — Toka!
Przedstawiam państwu — K. M. Serafin!
Rozchełstana Owca:
Skąd pomysł na literaturę młodzieżową?
K. M. Serafin:
W młodych ludziach urzeka mnie ich spontaniczność i to, że nie wstydzą się okazywać swoich emocji. Jeśli są szczęśliwi, to się z tym nie kryją. Jesli natomiast rośnie w nich złość, to również dowie się o tym całe ich otoczenie. Podoba mi się ich pozytywna energia i czasami mam wrażenie, że moja wewnętrzna nastolatka, ciągle we mnie jest i ma się całkiem dobrze.
Rozchełstana Owca:
Czy to Twoja pierwsza książka?
K. M. Serafin:
Do tej pory, udało mi się wydać dwie powieści. Pierwszą z nich był romans obyczajowy „Lokator”, a drugą właśnie jest młodzieżówka „Unwanted Bond”. Napisałam jeszcze kilka innych książek, ale póki co, czekają na swoją kolej do publikacji.
Rozchełstana Owca:
Czy długo zajęło Ci tworzenie debiutanckiej powieści?
K. M. Serafin:
Debiutancką powieść napisałam wokoło sześć miesięcy. Ta książka nie miała być publikowana i pisałam ją dla samej siebie. Chciałam stworzyć historię, po którą sama chętnie bym sięgnęła na poprawę humoru.
Rozchełstana Owca:
Gdzie Ci się najlepiej pracuje — pisze?
K. M. Serafin:
Pisze głównie w domu, chociaż zdarzało mi się pisać w pociągu, w samochodzie, na plaży czy nad jeziorem. Lubię tworzyć w swoim otoczeniu, choć jeśli mam wenę, jestem w stanie pisać wszędzie.
Rozchełstana Owca:
Bez czego nie możesz się obejść przy pisaniu?
K. M. Serafin:
Nie ma pisania bez kawy! To moje „must have” 🙂
Rozchełstana Owca:
Czy spotykasz się z krytyką?
K. M. Serafin:
Cały czas. Przyjmuję do siebie konstruktywną krytykę i staram się z niej wyciągać wnioski do dalszej pracy, lecz bardzo często doświadczam też negatywnych komentarzy, które kompletnie nie dotyczą treści moich książek, tylko są atakami personalnymi.
Rozchełstana Owca:
Co jest ważne dla Ciebie w opiniach recenzentów?
K. M. Serafin:
Zwracam uwagę na rzetelność i opis tego, jakie książka wywołała emocje w Czytelniku. Chyba najgorsze, co może przytrafić się pisarzowi, to stworzenie czegoś, co nie wywołuje u Czytelnika żadnych uczuć.
Rozchełstana Owca:
Czy jest coś, co chciałabyś przekazać Czytelnikom?
K. M. Serafin:
Chciałabym, żeby moi Czytelnicy odczuwali satysfakcję po przeczytaniu moich książek. W każdej swojej powieści zawieram pewne przesłania, które są dla mnie ważne i którymi chcę się dzielić z innymi.
Rozchełstana Owca:
A czy jesteś rozpoznawana na ulicy?
K. M. Serafin:
Nie jestem — to zdecydowanie jeszcze nie ten etap 😀
Cenię sobie prywatność, ale w życiu zawsze jest coś za coś. Pokazuję twarz w mediach społecznościowych, ale robię to głównie dlatego, bo wiem, jak ważny jest dla Czytelników, kontakt z Autorem.
Pięknie dziękuję za poświęcony czas!
A jeśli jeszcze nie znacie pani Serafin — zapraszam was tutaj! – click – – click –