Tytuł: Zabiorę Cię do piekła
Autor: Anna Prusik (Craft)
Wydawnictwo: Amare
Rok Wydania: 2025
Ilość Stron: 509
Ocena: 9/10
Opis:
Ellie Salinger, studentka psychologii na UCLA, przenosi się do Bostonu, by kontynuować naukę na wydziale kryminologii w MIT. Jej wybór nie jest jednak podyktowany chęcią zdobycia dyplomu prestiżowej uczelni, lecz pragnieniem wyrównania rachunków. […]
Recenzja:
Elli przenosi się do Bostonu, by tam kontynuować naukę na zupełnie innym kierunku niżeli dotychczas. Nie ma tutaj pragnienia osiągnięcia czegoś więcej, czy też czegoś innego. Nie robi tego też z pasji, a z pragnienia zemsty na ludziach, którzy zmienili jej życie w piekło. Kiedy jej towarzyszem staje się mężczyzna, który ją rozumie i podziela jej entuzjazm wymierzenia sprawiedliwości, granice moralności przestają istnieć.
Co to była za książka! Ożesz Ty, tam i z powrotem! Mroczny klimat, wręcz trochę taki zatęchły i lekkość języka Autorki, pozwala nam nieustannie płynąć z fabułą, która wciągnie nas niczym czarna dziura i nie pozwoli ze sobą skończyć, aż do ostatniej chwili.
Strata, ból, piekło, jakie podarował człowiek człowiekowi – coś nie opisanego, obłędnego. Zemsta, może i ukojenie za osiągnięty cel, ale… no właśnie. Pozostaje „ale” i co dalej? Pozwolę sobie, byście sami to odkryli, a uwierzcie – warto! Bohaterowie są świetnie wykreowani: charakterni, bez miękkich kluch i szarych, niewyróżniających się osobowości. Twardo stąpający po ziemi, nie ukrywam, że chwilami miałam wrażenie, że ta relacja to najbardziej toksyczna, jaką mogłam spotkać, ale zarazem i taka bezpieczna przystań między tą dwójką. I chyba właśnie to tym bardziej dodawało cienia i mroku tej historii.
Jeśli oczekujecie słodkawego romansu – już Was uprzedzę, że nic takiego tutaj nie ma! Cukierkowa miłość nie zdążyła tutaj nawet zawitać. Tajemnic nie brakuje, zagmatwania i trudności relacji również. A do tego wszystkiego przeszłość, którą nie tak łatwo zamknąć, nawet jak się osiągnie swoje zamierzenia. Postacie są jak ogień i woda. Tak różni, a tak bardzo do siebie przywiązani.
Nie spodziewałam się takiej książki, a jednak poczułam się pozytywnie zaskoczona, że można stworzyć taką opowieść! Cieszę się, że pani Anna nie wywaliła nam od razu wszystkiego niczym kawę na ławę, tylko stopniowo pozwalała nam odkrywać to, co mogłoby wydawać się oczywiste. I to najbardziej przyciąga nas, Czytelników – rosnące ze strony na stronę ostre napięcie, które niby nie rani, a jednak nie wypuszcza ze swoich mentalnych ramion.
Po prostu wielkie WOW, wielkie BRAWO!
Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa AMARE !