Tytuł: „Dotyk”
Autor: Adrian John Kenzie
Wydawnictwo: Lulu.com
Rok Wydania: 2018
Ilość Stron: 264
Ocena: 5/10
Opis:
Czym jest dotyk?
Spełnieniem? Wyzwaniem? A może wybawieniem…
W dotyku zamknięte jest wszystko, co powinno być zamknięte gdy gaśnie światło a szept jest jedynym przewodnikiem po krainie pełnej spełnienia.
Czy jesteście gotowi na książkę, która zmieni wszystko co dotychczas znaliście?
Recenzja:
Z twórczością pana Adriana spotykam się po raz pierwszy. Ciekawość wzięła nade mną górę i zabrałam się za czytanie dość bezpośredniej historii.
Spotykamy bohaterów, którzy mogli być nawet naszymi sąsiadami. Ale jak wiadomo każda książka ma wzloty i upadki – samo opowiadanie w sobie jak najbardziej plus ma w tym, że tak jak już wspomniałam wcześniej, mogło to się zdarzyć ludziom, których spotykamy na co dzień. Mogła to być sąsiadka, koleżanka ze studiów, tak naprawdę ktokolwiek. Język jakim posługuje się autor jest lekki i szybki do czytania. Wulgaryzmy i otwarte opisy też działają tu na pozytyw, bo historia jest bardziej dosadna.
Mimo wszystko chwile motałam się z tą pozycją. Nie jest do książka dla każdego, szczególnie, gdy zdarzenia mające miejsce są brutalne i chwilami zbyt mocne. Kilka razy złapałam się na tym, że nie do końca wiem, która z postaci jest narratorem z racji późnego przedstawienia osób w niej występujących. Camilla, wyjątkowo drażniła mnie swoją osobowością. Tu latałaby okrakiem po każdym facecie, który ma dwie nogi i dwie ręce i na drzewo nie ucieka, a za chwilę obarczała wszystkimi plagami świata męską populację. Jak na moje oko, albo w lewo albo w prawo, niestety chwilami to na poważnie było męczące. Julia zaś była zbyt wyluzowana jak na młodą babkę z takim doświadczeniem życiowym (?).
Myślę, że to pozycja dla bardziej odważnych czytelników, zdecydowanie odradzam młodzieży! Nie jest do zła książka, ale mimo wszystko albo trzeba być mocno obojętnym, albo mieć nerwy ze stali
Podziękowania należą się autorowi Adrianowi Johnowi Kenzie za e-book do recenzji
Nie spotkałam się z ta książką, i raczej opis mnie nie zachęca