Kryminał / Thriller

Zaproszenie na śmierć – Alfred Siatecki

 

Tytuł: Zaproszenie na śmierć

Autor: Alfred Siatecki

Wydawnictwo: Oficynka

Rok Wydania: 2020

Ilość Stron: 365

Ocena : 7/10

 

 

 

 

 

Opis:

 

Bezlitosny szlak mordercy.

 

W apartamencie profesora inżynierii biomedycznej Bolesława Witkowskiego znaleziono zwłoki kobiety, a on sam znika bez śladu. […]

 

 

Recenzja:

 

Kryminały to taka literatura, która niejednokrotnie pozwala wraz z detektywami czy też policją szukać zadośćuczynienia, chodź oczywistą sprawą jest, iż nie ma kary, która wyrównałaby cudzą śmierć. Jednakże to kolejna powieść, po której widać, że nasze zachowania odciskają piętno na innych, a konsekwencje tego jak traktujemy drugiego człowieka mogą za sobą nieść różne, nawet i zbrodnicze zdarzenia.

 

Fabuła powieści płynie swoim tempem. Nie pędzi, a co za tym idzie nie gubimy się w historii, szczególnie, że mamy tutaj wielu bohaterów, którzy potrzebują sporej dozy naszej uwagi. Każdy z nich jest inny, wielobarwny, ma swoje przekonania, swój styl bycia i swoją historię. Każdego możemy poznać i w razie potrzeby domyślać się skąd bierze się jego zachowanie. Faktycznie polubiłam emerytowanego Daniela Junga, facet ma to coś, po prostu. Zwróciłam też uwagę na to jak pan Alfred konkretnie przygotował się do swojego dzieła – pamiętał o każdym tytule (profesor, lekarz etc), z gracją i w sumie też i szacunkiem napisał kryminał, który ma przysłowiowe „ręce i nogi”(a nie tylko flaki latające przy każdym ujęciu, bo co jak co, ale ostatnio moda na taką przemoc i agresję jest ogromna).

 

Większość dzieje się w Zielonej Górze, gdzie do mnie jest rzut beretem (nawet jeśli to inne województwo) – dla mnie to spory atut, bo nigdy tam nie byłam, ale za to mogłam zasmakować tamtejszej okolicy. W powieści nie brakuje intryg i zawiłości. Autor ma ogromny warsztat słowny, a przy tym pisze przystępnie, więc czytanie jest przyjemnością. Niemniej jednak to czarty tom serii, a co za tym idzie nie mam pewności czy przewinęło się cokolwiek sprzed kontynuacji – wydaje mi się, że jest to opowieść nie zależna, jednak nie dam sobie za to uciąć ręki no i nie wiem czy coś przez fakt nieznajomości wcześniejszych tomów coś mi nie uciekło.

 

Całościowo jest to przyjemna lektura na jesienne popołudnie. Można powiedzieć, że trochę wymagająca, ale czyż nie czyta się właśnie po to, by jak najwięcej czerpać z literatury?

 


Podziękowania dla wydawnictwa OFICYNKA ♥


0 0 votes
Article Rating
Podziel się wpisem ze światem!
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x