Manga

Pan Cykada – Ryuko Iwabuchi

 

Tytuł: Pan Cykada

Autor: Ryuko Iwabuchi

Wydawnictwo: Waneko

Rok Wydania: 2020

Ilość stron: 138

Ocena: 8/10

 

 

 

 

 

Recenzja:

 

„Pan Cykada” zainteresował mnie przede wszystkim dlatego, że na obwolucie nie ma kilku słów o czym ta pozycja jest. Następnie moją uwagę przykuła sama obwoluta z okienkiem na środku. Czego mogłam się spodziewać? Tego chyba nawet najstarsi górale nie wiedzieli. Z chęcią oddałam się stronicom tomiku. A jak oni czegoś nie wiedzą to rodzi się tajemnica, a wtedy do akcji wkraczam ja! Na pewno ta jednotomówka nie jest dla każdego Odbiorcy, bo mam wrażenie, że młodsi czytelnicy nie do końca mogliby jeszcze zrozumieć o co w niej się rozchodzi.

 

Mimo, że nie odkryłam tam nic nowego, zobaczyłam proste rzeczy przekazane w prosty, melancholijny wręcz sposób. Taki, który dociera do każdego, bez wyjątku. Chwilami miałam wrażenie, że to co przedstawiła Autorka było nawet takie poetyckie, delikatne, nie wymuszone. Przede wszystkim są to opowiastki o ludziach, o ich uczuciach, odruchach. Może nie są one rozpracowane też od deski do deski i w większości nie wszystko mamy podane pod nos, ale zostawiają nam wolną przestrzeń nad tym, byśmy mogli przemyśleć na spokojnie temat jaki pojawił się w danej historii.

 

Na pewno aspektem na plus jest również zamieszczona galeria prac Autorki i wywiad z nią – to taka bardziej ciekawostka, ale równocześnie smaczek, który zupełnie podbił mi serce. Czego można spodziewać się po owej pozycji? Spotkania z Aniołami. Ogrodnika. Z historią, w której ważne jest to, że każdy jest łowcą lub ofiarą. Całość nie oczywista tak bardzo, że rozmyślania same się nam nasuwają. Do tego piękna kreska, która nie jest przesadnie wykorzystana. Minimalistycznie proste grafiki, które zdecydowanie podbiły moje serce nie jeden raz.

 

Polecam każdemu kto czuje się na siłach wyrwać ze stereotypowego komiksu i zasmakować czegoś innego. Czegoś łatwego i trudnego równocześnie. Wiem, że to pewien rodzaj oksymoronu, ale nie umiem znaleźć innego wyjaśnienia dla tej pozycji, która jest tak świetnie nieoczywista. Jestem urzeczona takimi opowiastkami, chodź to nie pierwsze takie wydanie od Waneko. W tym miejscu mocne skojarzenia mam z „Opowieści o Białej Księżniczce”, które również utrzymane były w takim nostalgicznym, chociaż bardziej mrocznym klimacie.

 

Ogromne podziękowania dla wydawnictwa WANEKO oraz Alex ♥

 

0 0 votes
Article Rating
Podziel się wpisem ze światem!
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x